REDALERT: Brandon Connelly by Thomas Knights

redhot100_001m

Projekt Red Hot 100 datuje się na rok 2014 i od tego czasu trudno było nie natknąć się chociaż raz na charakterystyczne, ogniste portrety na błękitnym tle. Zwłaszcza przy lekkiej obsesji na tle rudzielców (myśleliście, że skąd te qpopowe kolorki…)

Jak stwierdził autor przedsięwzięcia, przyświecał mu nadrzędny cel:

I want to rebrand the ginger male stereotype.

motywacja tym bardziej chwalebna i słuszna, że sam fotograf sroce spod ogona pod tym względem nie wypadł (ani pod żadnym innym też):

https://www.instagram.com/p/BmkzT-wFIKs/?utm_source=ig_web_button_share_sheet

Idea okazała się chwytliwa i rozwojowa, że kolejne kalendarze 2018 i 2019 zyskały już podział na podkategorie ‚rudzielce brytyjskie’, ‚rudzielce amerykańskie’, ale też ‚red butts’ i ‚red cocks’. Komu mało, poniżej kilka innych książkowych przykładów z pierwszego wydawnictwa, jednak przeważająco ‚portretowego’.

 

 

 

 

 

 

 

A dla tych, którym do gustu przypadł szczególnie tytułowy obiekt dzisiejszego posta, Brandon Connelly, jeszcze kilka miłych oku obrazków z jego instagrama:

https://www.instagram.com/p/Bj_glaXAvgO/?utm_source=ig_web_button_share_sheet

COMMERCIAL BREAK: Sequoia snail – czy wyglądam zniewieściało?

Oglądamy ten spot po raz kolejny i nie możemy się oderwać.

Monolog neurotycznego ślimaka, niepewnego nie tylko swojej orientacji ale nawet płci, podany w duchu młodego Woody Allena (młodego ze względu na głos, bo rozterki mu pozostały), jest po prostu rozbrajający. Wprawdzie całość zmierza do puenty, że ślimaki są jadalne, bo to przecież reklama sklepu ze zdrową żywnością. Ale to akurat nie ma żadnego znaczenia, bo kto by tam na to zwracał uwagę wobec tak istotnych życiowych rozterek:

(via: copyranter)

CLIPY DNIA: Summer Day & Summer Night

[Post archiwalny, zawierający odnośniki i podlinkowane elementy, z których część nie jest już dostępna w sieci.]

Z okazji kolejnego czerwcowego weekendu oraz że wciąż mamy lato (które jest równie dobrą okazją do pokazania w tym miejscu nieco odsłoniętego, męskiego ciała, jak brak okazji) dwa relaksacyjno-kontemplacyjne filmiki, które jakoś nam się w naszym nieogarniętym móżdżku ze sobą skojarzyły.

Idealne lato w śródmiejsko-słonecznym wydaniu na dzień:

oraz w wersji morsko-nocnej:

Nightsurf from Iker Elorrieta on Vimeo.

A jak Wam mija sobota i niedziela?

PS. Lato latem, ale jakich byście relaksacyjnych nie planowali wakacji, nie zapomnijcie o ubezpieczeniu 😛


[klip via bearbook.pl]

FLASHBACK: Ursynów, flashmob, 30 lat z AIDS, MNW, Polityka, Mylène Farmer, Robyn

foto tygodnia: flashmob na stacji Metro Centrum [autor: Radek Cetra]


Nie wrzucaliśmy nic w tej rubryce od tygodni i nawet upały nas w tym nie usprawiedliwiają, chociaż lato spowodowało faktyczny spadek aktywności na fejsbuku. Jak nas kiedyś najdzie, to może wrócimy także do tygodni wcześniejszych, póki co jednak skrót zeszłego, w którym wyraźnie dało się już wyczuć wzrost napięcia przedparadowego. Zwłaszcza w weekend było w czym wybierać, w stolicy odbywały się jednocześnie: konferencja na UW, Tydzień Równości na Ursynowie, druga edycja Pomady oraz pierwsza edycja Dni Homowarszawy z towarzyszącym im trzecim spacerem po tęczowej stolicy.

Największe poruszenie wywołała niewątpliwie tęczowa flaga, która zawisła w ramach inauguracji Tygodnia Równości przed Urzędem Miasta na Ursynowie. Fakt, że po raz pierwszy stało się to przed jakimkolwiek polskim urzędem, gdy się dokonał wzbudził więcej niż entuzjazm, przekłuty nieco w poniedziałek, gdy okazało się, że wbrew mniemaniu tzw. opinii publicznej, flaga nie powisi tam przez cały tydzień do Parady, tylko została chyłkiem zdjęta. Wieść gminna niesie, że ma powrócić w sobotę, ale wiadomo – się zobaczy.

Zdecydowanym sukcesem, tym razem bez żadnych ‚ale’, okrzyknięto za to – i zasłużenie – flashmob Zgorszenie w miejscu publicznym, który anonsowany przez kilka dni na fejsie, odbył się na stacji Metro Centrum w Warszawie. Akcja zwołana została w odpowiedzi na wyproszenie jakiś czas temu z tych samych peronów pary chłopaków za to właśnie, że – zdaniem straży – zbytnio się obnosili. W niedzielne popołudnie przez dwie minuty po godzinie 16.00 obnosiło się więc kilkadziesiąt osób:

Żałujemy bardzo, że nie mogliśmy się przyłączyć. Akurat tego typu działania bardzo do nas przemawiają, i chwała, że znaleźli się śmiałkowie, którzy przełamali pierwsze lody.
Inne tematy, które mignęły na naszym fanpejdżu:

Muzycznie też się trochę działo:

Na deser kawałek, który – mimo że jakby bez związku – pozytywnie nastawia nas do całego tygodnia, a zwłaszcza weekendu:

Do zobaczenia na paradzie!